Archiwum luty 2009


łap oddech!
Autor: magkos
18 lutego 2009, 18:45

'To zwala z nóg , ten bit uderza Cię siłą miliona kul,wgniata w ziemie bas i brakuje tchu'

 

***

oddalam się od moich przyjaciół? Nie,to nie są przyjaciele.Od moich znajomych.Od dłuższego czasu chciałam od nich 'odejść' ,nie spotykałam się z nimi, oni mają już własne sprawy,własne wspomnienia,mnie w nich nie ma. SAMA TEGO CHCIAŁAM!

Powinnam teraz zamknąć się z nim (ukochanym mężczyzną) i nikt nie powinnien ingerować w nasze życie.

 

Ci co mieli zostaną ze mną.

Reszta z dniem dzisiejszym została zlikwidowana z pozycji "przyjaciół".

***

a Ty łap oddech!

zaczyna się - szkolna masakra.
Autor: magkos
16 lutego 2009, 14:00

wróciłam do szkoły po tygodniowej (+ 2 dni) przerwie, ponieważ bardzo chorowałam.Apropo , pierwszy raz miałam styczność ze szpitalem i zawiodłam się niesamowicie.

 

wrócilam i mam kupeee nauki! lektury lektury ,a do tego przydałoby się bym może wkoncu nauczyła się mojej pracy maturalnej ,a może przynajmniej doszła do połowy? Początek umiem.fantastycznie,życ nie umierac.

a po za tym żyje tłustym czwartkiem,pączkami i tym ,że niedługo będa święta ,a po świętach tylko ciutkę czasu i koniec roku . Kwietniowy!

 

tak się ciesze, skacze,krzycze!

czy "kocham Cię" jest konieczne?...
Autor: magkos
15 lutego 2009, 13:03

Co za wieczór. Wkońcu choć trochę wybawiłam się . Walentynki z nim i z przyjaciółmi ,dobre rozwiązanie. Tylko ,że nie cierpię wódki , już nie. A czy ostatnio nie mówiłam tak samo?

 

tylko kiedy było to ostatnio.Jestem na ogół nie pijąca i alkochol mi wrogi. ;) lecz są okazje,dni,chwilę kiedy staje się dobrym kumplem.tak było wczoraj.. a dzisiaj powrócił do starych relacji.

 

******

'czy Ty mnie kochasz?' ... Zabije mnie.Zabije mnie nie dotykając,wystarczy,że pyta mnie 10 razy dziennie o to samo. Nie jestem wylewna to prawda,nie mówię tych słów ot tak.Ja nie mam takiej potrzeby,zresztą zarezerwowałam sobie to słowo,a właściwie dwa na naprawdę specjalne okazje..No oczywiscie zdarza się to i w smsach na dobranoc ,ale ..ale żadko:)

 

Jemu to przeszkadza,czuje to.W ciągu naszego 2 letniego i 4 miesięcznego związku powiedziałam te słowa sama z siebie... mało,naprawdę mało razy.ale ja okazuje to w gestach,czynach,innych słowach..lecz on nie rozumie.czy to cecha faceta? czy cecha mojego faceta? Powinnam się zastanowić.

 

p.s.

wracają domownicy! Koniec z gotowaniem (a tak dobrze mi szło) , wychodzeniem z psem o wybranej godzinie - przypominam sam sobie wybiera(szkoła mamuśki).

ale koniec też z godzinnymi kąpielami , z stertą naczyń 'na poźniej', z lenistwem ..

może lepiej niech ich zasypie.

proszę,proszę..na dwa dni.

 

ide się leczyć. myślę,że miła kąpiel (ostatnia długa ,godzinna..dwu godzinna..) pomoże na wszystkie problemy z wrogiem:)

że niby walentynki?
Autor: magkos
14 lutego 2009, 18:25

nie pamiętam samotnych walentynek,zawsze ktoś się napomknął, jakaś sympatia,przyjaciółki,nawet mama kiedyś,pies...nigdy sama.

 

dzisiaj po raz 3 spędzam z tym samym mężczyzną i po raz 3 tego dnia dochodzi do awantur,ze niby moja wina? a czekoladki to kto kupił?

 

nie znosze tego dnia bo kojarzy mi sie z placzem i zgrzytem.grrr..

 

a do tego dzisiaj jest studniówka,a ja nie idę.fantastycznie.

nie cierpię swojej klasy,szkoly,pani od fizyki,nie będe płacic,zeby ich oglądac 'po godzinach'.

lecz dzisiaj czuje,ze zrobiłam błąd,dzisiaj nie cierpie,zaraz będe szaleć przy drinkach i pizzy(bomba),ale za kilka lat?

 

p.s.

ugotowałam sama kolejny obiad.wczoraj.umrą z zachwytu.

miała być sobota.
Autor: magkos
13 lutego 2009, 11:11

"ZASYPAŁO NAS..wrócimy w niedzielę".

 

Jasne wracajcie,kiedy chcecie tylko ,że :

szkoda,że zostawiliscie mnie z nawiedzonym psem

szkoda,że zostawiliscie mi stare gołąbki i robaczywe ziemniaki

szkoda,że pieniądze mi się skonczyły

szkoda,że boje się sama spać ( od dzisiaj już nie będe! szczere,uf!)

szkoda,że to ja muszę przepisywać zeszyty młodszego brata(KTÓREMU FERIE TAK JAK I MI SKONCZYŁY SIĘ KILKA DOBRYCH TYGODNI TEMU) ,a on się zabawia na stoku, na nartach.

szkoda,że obawiam się popsucia odkurzacza,wiec poprostu nie odkurzam

szkoda,że muszę chodzić z psem o 2,3,4 w nocy - on sobie wybiera godzinę,mama go tak nauczyła

szkoda,że wlasnie muszę iść do sklepu ,w to zimno

a w efekcie tego wszystkiego załozyłam sobie bloga, nie chce wiedzieć kto za to odpowie:)