czy "kocham Cię" jest konieczne?...


Autor: magkos
15 lutego 2009, 13:03

Co za wieczór. Wkońcu choć trochę wybawiłam się . Walentynki z nim i z przyjaciółmi ,dobre rozwiązanie. Tylko ,że nie cierpię wódki , już nie. A czy ostatnio nie mówiłam tak samo?

 

tylko kiedy było to ostatnio.Jestem na ogół nie pijąca i alkochol mi wrogi. ;) lecz są okazje,dni,chwilę kiedy staje się dobrym kumplem.tak było wczoraj.. a dzisiaj powrócił do starych relacji.

 

******

'czy Ty mnie kochasz?' ... Zabije mnie.Zabije mnie nie dotykając,wystarczy,że pyta mnie 10 razy dziennie o to samo. Nie jestem wylewna to prawda,nie mówię tych słów ot tak.Ja nie mam takiej potrzeby,zresztą zarezerwowałam sobie to słowo,a właściwie dwa na naprawdę specjalne okazje..No oczywiscie zdarza się to i w smsach na dobranoc ,ale ..ale żadko:)

 

Jemu to przeszkadza,czuje to.W ciągu naszego 2 letniego i 4 miesięcznego związku powiedziałam te słowa sama z siebie... mało,naprawdę mało razy.ale ja okazuje to w gestach,czynach,innych słowach..lecz on nie rozumie.czy to cecha faceta? czy cecha mojego faceta? Powinnam się zastanowić.

 

p.s.

wracają domownicy! Koniec z gotowaniem (a tak dobrze mi szło) , wychodzeniem z psem o wybranej godzinie - przypominam sam sobie wybiera(szkoła mamuśki).

ale koniec też z godzinnymi kąpielami , z stertą naczyń 'na poźniej', z lenistwem ..

może lepiej niech ich zasypie.

proszę,proszę..na dwa dni.

 

ide się leczyć. myślę,że miła kąpiel (ostatnia długa ,godzinna..dwu godzinna..) pomoże na wszystkie problemy z wrogiem:)

summer
15 lutego 2009
mam tak samo z "kocham cię". uważam, że to są wyjątkowe słowa i nie mówię ich ot tak, w ogóle nie mówię ich zbyt często. odkąd z nim rozmawiam przez telefon i głównie późnymi wieczorami i nocami,gdy za sobą tęsknimy on na pozegnanie mi mówił "kocham cię".. to stało się takie powszednie. dlatego sama mu ostatnio to powiedziałam-zeby nie mówił mi tego często a już koniecznie nie przez telefon. Żeby wróciły te "motylki" jak powiedział mi to pierwszy raz patrząc w oczy ;) a sama z siebie..mówię mu to bardzo rzadko. I pomyśleć że niby to faceci mają problem z wyznawaniem uczuć ;) ;) Ale ja sądze, że tak jest lepiej :)

Dodaj komentarz